Od wielu lat bardzo szeroko dyskutuje się o wyższości rynku kryptowalut nad rynkami tradycyjnymi. Wciąż zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie barykady stoi wielu wytrawnych inwestorów, którzy przekonują, że jedna bądź druga forma inwestycji jest bardziej intratna. Przykładem może być znany inwestor Peter Brandt, który decyduje się nie skupować kryptowalut, skupiając wciąż swoją uwagę na inwestowaniu tradycyjnym. Zgodnie z jego powiedzeniem, to właśnie rynki tradycyjne mogą charakteryzować się bardziej zieloną trawą. Poprzez to powiedzenie ekspert stara się przemycić zdanie, że kryptowaluty nie dają zarobić tak dużo, jak inne inwestycje.

Na jakich rynkach inwestuje Peter Brandt i dlaczego woli akcje niż bitcoina?

W trakcie wywiadu z Cointelegraph znany inwestor w jasny sposób zadeklarował, że znacznie bliżej jest mu do rynku akcji, głównie ze względu na większe możliwości zysku niż w przypadku alternatywnych form inwestycji, jakimi z pewnością są kryptowaluty. Peter stwierdził, że wywodzi się z pokolenia, gdzie wartość netto określa się typowo w dolarach amerykańskich. Dla niego właśnie ta waluta stanowi idealną metodę gromadzenia i przechowywania jakichkolwiek oszczędności. Młodsi inwestorzy mają już zupełnie inne spojrzenie na tę kwestię i od dolara idą raczej w stronę bitcoina., nawet w charakterze oszczędności. Podczas wywiadu stwierdził jednak, że obecnie jest dobry czas właśnie na zakupy najsłynniejszej waluty, a nie dolarów amerykańskich. Czy jest to więc nieścisłość w słowach Petera Brandta czy jednak opinia eksperta? Zgodnie z jego odpowiedzią, rynek amerykański jest bardzo szeroki i ciężko ocenić, że w makroskali jest on bardziej perspektywiczny niż rynek kryptowalut. Dlatego większe możliwości inwestycji i osiągania satysfakcjonujących zysków można uzyskać w oparciu o wybrane akcje.

Czy inwestorzy oszczędzają w Bitcoinach?

Podczas wywiadu znany inwestor potwierdził fakt – coraz większa ilość inwestorów decyduje się na gromadzenie oszczędności właśnie w Bitcoinie. Wszystkie zyski generowane z inwestycji są w takiej sytuacji konwertowane nie na najpotężniejszą walutę tradycyjną a właśnie na Bitcoina. To znak pewnego rodzaju zmiany pokoleniowej, której jesteśmy świadkiem. Inny ekspert rynków finansowych, Jim Cramer sam stwierdził że kiedy jego dzieci otrzymają po nim spadek, będą czuły się znacznie lepiej ze świadomością, że są to bitcoiny a nie złoto, charakteryzowane jako bezpieczna przystań. Myśląc o złocie, można go powoli porównywać do maszyny do pisania w dobie laptopów.

Coraz większe zainteresowanie kryptowalutami

Nie tylko w Stanach Zjednoczonych można zaobserwować znaczny wzrost zainteresowania kryptowalutami. U naszych wschodnich sąsiadów, Ukrainy i Rosji możemy zauważyć równie mocny wzrost przypływów i bilansu transakcji. Taka sytuacja dotyczy jeszcze Wenezueli. Świadczy to o tym, że kraje, które posiadają bardzo niestabilną walutę, coraz chętnie wykorzystują właśnie alternatywę w postaci kryptowalut z bitcoinem na czele. To prawdopodobnie dopiero początek rewolucji, która w niedalekiej przyszłości przyjdzie do każdego zakątka świata.

Author

Write A Comment